Druga edycja Food Revolution Day w Krakowie już za nami. Ostatnie tygodnie podporządkowane były temu wydarzeniu: organizacja lokalu, plan spotkania, pomysły na warsztaty, kulinarne inspiracje… A teraz pora na przemyślenia i podsumowanie. Z takimi pozytywnymi ludźmi, z którymi współtworzyliśmy FRD 2015 możemy dużo zdziałać!
Idea organizacji Jamie’go Olivera ujęła mnie swoją prostotą. Nie forsujemy konkretnego nurtu żywieniowego. Nie przekonujemy do wegetarianizmu, weganizmu, diety bezglutenowej czy bezmlecznej. Zaczynamy od podstaw. Potem dopiero można rozmawiać o czymś więcej. Zaczynamy od tego, czym żywią się nasze dzieci. I czym dla nich jest jedzenie. I czym dla NAS jest jedzenie? Czy przykrym obowiązkiem, bo znów trzeba coś wymyślić, poświęcić trochę czasu i ugotować? Żywieniowa Rewolucja to nie tylko zmiana tego, CO jemy, ale chyba przede wszystkim zmiana naszego podejścia do jedzenia i tego, JAK jemy. Rodzinne posiłki mogą być centralnym punktem każdego dnia, który daje siłę (zarówno fizyczną jak i psychiczną) do wypełniania codziennych zadań. Szczególnie istotne jest wspólne gotowanie, które nie tylko jednoczy, ale również wykształca dobre nawyki u najmłodszych. Jeśli zaangażujesz Małego Niejadka w przyrządzanie posiłku, jest bardzo prawdopodobne, że z zaciekawieniem będzie on później próbował tego, co sam przyrządził.
Takie właśnie było założenie sobotnich warsztatów dla najmłodszych, podczas których przyrządzaliśmy kanapki według receptury Jamie’go Olivera. Świadomość, że dzieci na całym Świecie biorą udział w podobnych warsztatach, wykorzystując lokalne produkty, była naprawdę mobilizująca. Podczas spotkania z dziećmi chcieliśmy pokazać, że zwykłe kanapki wcale nie muszą być nudne: mogą być niezwykle kolorowe i wyjątkowe w wykonaniu (dzieci bardzo przyłożyły się do miażdżenia warzyw wałkiem do ciasta!), a przy tym bardzo smaczne. Po przyrządzeniu niecodziennych kanapek, najmłodsi mieli okazję samodzielnie przygotować warzywno-owocowe soki, które zachwycały swoimi kolorami i smakiem.
W programie tegorocznego FRD znalazły się również mini targi zdrowej żywności. Również i tym razem ogromnie wsparła nas Wawelska Kooperatywa Spożywcza, po pierwsze dostarczając żywność na dziecięce warsztaty, po drugie: organizując stoisko z wybranymi produktami i opowiadając zainteresowanym, jak we współczesnym zabieganiu odnaleźć sposób, by jeść ekologicznie, lokalnie i zdrowo. Nieoceniona okazała się również pomoc przedstawicieli Targów Prawdziwe Produkty, którzy mimo swoich sobotnich zobowiązań dotarli na wydarzenie. O swojej działalności opowiadali m.in. Koroneiki Oliwa-Oliwki (tak smacznej oliwy dawno nie próbowałam…), Tłocznia Chocznia, Polskie Eko Zagrody. Dzięki zaangażowaniu wielu osób nie zabrakło również pysznego poczęstunku. Wszystko odbyło się w samym centrum Krakowa, dzięki wsparciu i udostępnieniu lokalu przez Ambasadę Krakowian.
Sama jestem ciekawa, jak dalej potoczy się przygoda z Rewolucją Jamie’go. Do przemyśleń skłoniła mnie rozmowa z moją siostrą, która uświadomiła mi, że edukacja dzieci w domu to jedno, a to, co dzieci dostają w przedszkolach i szkołach jako posiłki – to drugie. Myślę, że właśnie o tym powinniśmy zacząć rozmawiać i zastanowić się, co możemy zrobić, by mieć na to wpływ. Możemy zacząć od prostej rzeczy – podpisać petycję Jamie’go dotyczącą wprowadzenia programu edukacyjnego w szkołach. A zaśpiewa Wam o tym sam Jamie 
Miłego dnia!
PS A zdjęcia z wydarzenia znajdziesz tutaj.
Skomentuj